Szczęście.
Człowiek szczęśliwy.
Szczęśliwe zdarzenie.
Szczęśliwy traf.
Łut szczęścia.
Szczęśliwy zbieg okoliczności.
Szczęśliwe zakończenie.
Szczęśliwa miłość.
Wierzę tylko w to pierwsze- w szczęście. Tak po prostu.
Czuję szczęście. Gdy jestem w zgodzie z sobą. Gdy o niczym nie marzę i niczego nie chcę; gdy nic nie muszę i nie czuję się winna. Gdy nie boję się, że coś stracę, lub że czegoś nie zyskam. Gdy wiem, że w każdej chwili mogę odejść. Gdy spokojnie oddycham i przeciągam swoje ciało. Gdy ono mnie nie boli i łagodnie poddaje się mojej woli. Czuję szczęście.
Ludzie nie dają szczęścia. Ludzie dają przyjemność. Boję się przyjemności. Boję się, że mogę ją polubić, że będę jej chciała, a źródło przyjemności zniknie.
Kiedyś przestałam palić marihuanę, bo przestraszyłam się, że kiedyś może jej zabraknąć. Kiedy kocham, to na dystans. Tak, żeby w razie czego nie odczuć braku. Boję się poczucia, że czegoś mi brak.
I niczego mi nie brak.
I o nic się nie boję.