Siemaneczko .
Więc już , po Karpaczu .; ( Nie zapomnę , murzynka manekina , który okazał się człowiekiem , łażenie z Żółwiem w butach narciarskich , po całym Karpaczu , budzenie wujka i cioci o drugiej rano , przy pomocy saksofonu , oraz koncert na tarasie o siódmej rano w wykonaniu wujka-saksa w czerwonych gaciach , i zjazd ze zjeźdżalni w akłaaparkuuu z ciocią . ; D
I kto powiedział że z rodziną musi być nudno . ? ; D
Więc o Karpaczu to tylee ., A obecie chorujęę , kicham prycham itp , ale wyzdrowiejęę , przynajmniej mam taką nadzieję. ; D
Mam nadzieję że jutro , będzie lepsze .^^ I w końcu jutro obywatelka Pandowata postanowiła mnie odwiedzićć . I Amandziu pamiętaj kury nie latają .! To tylko taka reklama była .xd
I to dzisiaj na tyle , baaaj .