Nasze maleństwa.
A dzisiaj urodziły sie kolejne :) Nawet nie wiedziałyśmy ,ze nasza druga szczurzyca też jest w ciąży.
Ale na szczęście dbałyśmy o nią tak samo jak o naszą mamuśkę karmiącą, więc wszystko jest w jak najwiekszym porządku :)
A pozatym praca praca praca.
Oriflame, inwentaryzacje, sonoco i taki nasz mały projekt , ale narazie sza bo zapeszę.
Nawet na juwenalia nie poszłysmy bo pracowałayśmy , miałysmy gosci i cos tam jeszcze.
Mamy troszke za mało czasu dla siebie, ale za to powoli wychodzimy na prostą.
W końcu nie musimy życ na kredyt :)
A w weekand kiermasz, prospecting i inwentaryzacje. Padam na ryj.
I powoli przestaje wierzyc w swoje zdolności kulinarne. KOtlety sojowe ze szpinakiem podejsci pierwsze:
PORAŻKA! CAła kuchnia zasmrodzona, garnek do wyrzucenia i rada do wkłucia na przyszłośc - nie spij kiedy gotujesz! :)