Cóż święta, więc Monia pojechała na troszke do rodziców,
Na szczeście już jutro wraca.
Takie momenty jak ten pokazuja mi, że kocham bardziej niz czasem jestem sobei to w stanie wyobrazić.
A tak pozatym wszystko idzie do przodu,
dom coraz bardziej zasypany klatkami,
zwierzaczków coraz wiecej cześc własnych cześc teraz na dt ma dołaczyć.
Pracy dalej brak , wiec desperacja coraz wieksza, ale jakimś cudem czynsz w tym miechu jeszcze opłaciłyśmy,
z głodu nie umieramy, zwierzaki tez maja wszytsko co tzreba , a nawet bym powiedziała, ze nieco je rozpieszczamy :)
Konie i im podobe na szczeście milcza.