a zdjęcie jakieś z wigili
klubowej w klubowej iks.leszno
wyszłam dosyć dziwnie jak zawsze
kiedy mi robią zdjęcie
z zaskoczenia
sylwester był udany
kiedy mnie po proszku z
galaretki pobudziło to z Olą jak gupie do sera się śmiałyśmy
o godzinie 00.00
gdy Jagody mama nalała nam ,żywego' szampana
ja oczywiście swój wylałam gdy
składałam życzenia Oli
i o 6.00 poszłyśmy spać
z Lolą kłóciłyśmy się o
koRdłe
i o 9.00 pobudka
po obiedzie na lód
do dziś mnie wszystko boli
a jak rano wstałam to miałam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką chrype że ja Cię
i jeszcze dziś z Jadzią
na lód
jak jeździłyśmy o jednej łyżwie
i się przewróciłam i jak lód zaczął pękać
i jak palce mi zamarzły
dobra nie zanudzam was więcej bo i tak nie przeczyta tej notki
pozdrowie sobie jeszcze tylko
Jadzięi Olcię