Hej kochane, wybaczcie, że wczoraj nie pisałam, ale rozchorowałam się totalnie! Skończyło się na antybiotyku, bo oczywiście dostałam zapalenia wszystkiego co tylko możliwe. Wczoraj nie miałam siły wstać z łóżka, dzisiaj już lepiej, chociaż i tak od rana tylko siedzę, coś tam jem i piję litry herbaty.
Niestety będę musiała Was porzucić na kolejny tydzień, moje kochane wyeksmitowało rodziców z domu, więc jadę do niego w sobotę. Jakby zobaczył, że mam takowego bloga poświęconego odchudzaniu, to chyba urwałby mi głowę, i tak ciągle słyszę, że jestem nienormalna z tym odchudzaniem... Z jednej strony to naprawdę super, że ktoś akceptuje moje ciało w 100%, lubi je i jara się mną, ale... kurde, sama też chciałabym się sobą jarać : )
Idę się leczyć, bo nie pozwolę na to, żeby mi coś zrujnowało idealny tydzień.
Miłego dnia!
Bilans:
ś: jajecznica (2 jajka + pomidor + rzodkiewka + szzypior), 1/2 bułki razowej
II ś: jogurt naturalny + nektarynka + 2 łyżki musli
o: kotlet drobiowy + kasza gryczana + fasolka szparagowa
k:
zielona, kawa, woda
Ćwiczenia:
edit edit edit
lipiec 23 24 25 26 27 28 29 30 31
sierpień 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
62...[55]...45/160