No więc ten dzień zaliczamy do udanych :D
Mam nadzieje,że to nie były nasze ostatnie wagary w tej ekipie :)
Hmm..co u mnie? Straszny mętlik w głowie. Jak na razie uciekam od nie których spraw,nie mam siły ani ochoty zastanawiać się co dalej... Chyba ucieczka jest najłatwiejszym i najgorszym sposobem,ale tak mi jest dobrze. Nie wiem jak długo wytrzymam w takim stanie. Na razie daje rade. ;]
Pozdro dla tych co byli i są :*
i gdyby nie fakt, że potrafię być wredna, sprytna i upierdliwa, nie miałabym nic. Ale gdybym miała fajniejszy tyłek, dłuższe nogi i całkowity brak szacunku do samej siebie, zapewne miałabym wszystko.