We wtorek mam urodziny, a jakoś tego nie czuję...
Może dlatego, że ich nie wyprawiam?
W sumie, to wyprawiałam tylko kilka razy, więc to nie to... raczej...
Ochota na jedzenie przeszła więc wiem że przyszła wiosna.
Czas zadbać o siebie. Oj czas.
Ostatnio czyta się takie refleksyjne notki... :)
Co się stało na tym fbl? Każdy ma problem do każdego. :)
Wszyscy się wzajemnie obgadują... i jeszcze te teksty 'chyba wiem o kogo chodzi'. :)
Chyba tylko ja umiem powiedzieć otwarcie danej osobie, że mam coś do niej. :)
Zaczyna mnie irytować ten cały teatrzyk...
Takie gadanie o osobach, o których nie mówi się otwarcie, walenie sobie dup za plecami i inne pochodne.
Jak ktoś coś do mnie ma to niech mi powie i nie musimy się kontaktować ani sobie komentować. :)
Ja z tym nie mam najmniejszego problemu :D
Mam jeszcze jedno do dodania w tej notce jak już jesteśmy przy rozliczaniu mojej osoby:
Jest w sieci jedna osoba, która pisze po blogach, że kłamię z wózkiem, że kłamię z ojcem Liwki, że w Olsztynie szukałam sponsora na imprezie...Matko !!
Więc pytam Ciebie anonimie: Co do wózka, który kupiłam, zbliżał się poród, a ja go nie dostałam więc chciałam zwrotu kasy- masz wyciągi z mojego konta bankowego czy podsłuch w domu?
Co do ojca Liwki to mój blog jest jawny i wiem, że on to czyta jak inni, więc siłą rzeczy po więc bym miała kłamać?
Co do Olsztyna to jeszcze za mną jeździsz tak? haha. Dziwne, bo nikogo znajomego siłą rzeczy tam nie było.
Więc skoro jesteś taka mądra to może napisz to do mnie i jawnie, a najlepiej powiedz w twarz, bo wiedząc takie rzeczy musisz być z Lidzbarka.
No i coś Cię musi bardzo boleć, że chce Ci się najpier wymyślać, potem pisać eseje na mój temat, a potem jeszcze rozsyłać i zachęcać do podaj dalej. Może ja się powinnam bać, bo masz obsesję na moim punkcie...
Ludzie, irytujacie mnie, że ktoś z dupy wyciąga takie rzeczy, najpierw notki czyta, potem dodaje swoje, pisze wam, a wy łykacie bo to jakaś fajna sensacja o kimś nie? :)
To się lepiej czyta niż jakieś normalne rzeczy....
Dlaczego to osoba, która się przedstawić nie chce ma mówić prawdę, a nie ja?
A przede wszystkim to skąd ta osoba ma wiedzieć takie rzeczy?
Może powinnam się bać, bo wszędzie mam pluskwy, podsłuchy, kamery i satelitę który lata za mną?
To śmieszne i wkurzające zarazem.
Nikt, kompletnie nikt z was nic o mnie nie wie. Mam gdzieś to co wy sobie dopowiadacie i jak wyrzucacie mi : 'pisząc miałaś na myśli.. ' - skąd możecie wiedzieć co miałam na myśli, no skąd? To było śmieszne, ale już przestało.
Żałuję tylko was, że macie tak niesmacznie nudne życia.