Ale dziś zimno... jak pogoda się nie poprawi to nici z popołudniowego spaceru.
Do południa ma przyjechać Justyna, Ciocia Liwki, więc z kawką poczekam jeszcze troszkę.
Już sobie posprzątałam, Liwka smacznie sobie śpiocha w sypialni, a ja mam błogi spokój.
Mogę się cieszyć chilowymi rytmami dobiegającymi z głośnikow, wygodnym fotelem i schłodzonym Schweppes'em. :D