6.

Była u mnie dzisiaj Ruth. Od naszej ostatniej kłótni minęło sporo czasu. Od naszej ostatniej wymianie jakiś porządnych zdań minął około jakiś miesiąc. Stęskniłam się za nią, ale nie mogłam tego po sobie pokazać. Przecież to Ona rozpoczęła tą kłotnię, która nie miała najmniejszego sensu. Jak to się stało, że wogóle się poznałyśmy? Była i jest moją sąsiadką. Mieszka naprzeciwko mnie, chodź nie chodzimy do tej samej szkoły. Ona lubi tworzyć. Pisać piosenki, różne dzienniki, czy książki, które swoją drogą są fantastyczne. Miałam czelność przeczytać jedną z nich, która ma miejsce w pobliskiej księgarni. Moją pasją od zawsze było malowanie. Poznałyśmy się na zajęciach pozalekcyjnych w szkole Pana Fittsegard'a. Był to stary człowiek, którego pasją było wszystko. Począwszy od ujeżdżaniu koni, kończąc na śpiewaniu i tańczeniu. Kiedy zapisywałam się na zajęcia, za mną w kolejce stała właśnie Ruth. Dziewczyna o długich czarnych włosach, wielki brązowych oczach i pełnych ustach, który to tak bardzo jej zazdrościłam. Spotykałyśmy się za każdym razem, gdy chodziłyśmy na zajęcia. Po zajęchach albo ja czekałam na nią, albo ona na mnie, kiedy to któraś z nas wyszła razem wybierałyśmy się na różne desery, do pobliskiej kawiarni. Tak właśnie rozwinęła się nasza przyjaźń. Dowiedziałam się, że Ruth kocha śpiewać, co było jedynym zainteresowaniem, które nas łączyło. Ona zna moje sekrety, ja znam jej sekrety. Wszystko pięknie, ładnie gdybym nie to małe oszustwo, które dla niej było małe, a dla mnie było wielkie i mocno mnie zraniło.

od autorki:

tylko sto notek, ale za to mam nadzieję, że uda mi się

pisać takiej długości, bądź dłuższe ;D

jakie plany na dziś?

jak wam się podoba mój emblemat ?