"Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie "w zdrowym ciele zdrowy duch". Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swojego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czynie to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne. Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju. Z drugiej strony, kiedy się upijam, krzyczę, wariuję, tracę panowanie nad sobą, Jeden rodzaj zachowania nie pasuje do drugiego."
Ile bym dała za spełnienie się historii z mojej głowy