ale mnie tu dawno nie było. od piątku jestem w londynie, z laurą, kingą i olivv. zostajemy tu do końca wakacji, jest świetnie. w piątek na miejscu byłyśmy około 14 czasu w UK (13Pl), tata odebrał nas z lotniska, muszę przyznać że mój tata ma świetny dom. ;) piątek spędziliśmy na rozpakowywaniu się, chociaż przyznam że wzięłam mało ciuchów bo tata mówił że wszystko mogę kupić tutaj. około 19 poszłysmy się trochę przejść no jak to ja i olivv musiałyśmy coś odjebać i zapytałyśmy przypadkową osobą "exscuse me can you tell me the way to the house one direction?" pan się speszył i odpowiedział tylko "yyyy no, sorry" a my z niego taka polewka. Jest bardzo dobrze. Dzisiaj około 17 pójdziemy się przejść i poszukać domów chłopaków, szkoda ze są w USA ;// a właśnie, w sobote poznałyśmy joe i tom'a  i właśnie idziemy się z nimi trochę przejść, może na frapp.

Pa.