Kolejna okropna noc.
Jestem chora ale nie wytrzymałam wczoraj i wyszłam pobiegać po wielu miesiącach przerwy. Udało mi się zrobić standardową piątkę. Potrzebowałam się wyżyć, bo nie potrafiłam porzucić tematu Kuby i skupić się na czymkolwiek innym. Dawno nie czułam tak dużej ilości niepokoju i żalu.
Dziś rano znalazłam Bułkę na dnie terrarium, wygląda na to że zdechnie w przeciągu dnia. Ma flaki na wierzchu, a ja głupia zanim ogarnęłam że to jej jelito z resztą i pokarmu próbowałam jej pomóc się tego pozbyć, teraz jestem prawie pewna że przyczyniłam się do pęknięcia tego jelita i że już mogę się z nią pożegnać.
Jestem dziś jeszcze bardziej chora, jeszcze bardziej nieobecna i zdecydowanie bardziej zawiedziona.
2024 is here to humble us.