Witam Kochani !
Nawet nie zdaję sobie sprawy jak dawno mnie tu nie było .. To wszystko przez ten pośpiech , bo w końcu nie zatrzymam czasu. Przepraszam , dlatego przychodzę do Was z opowiadaniem ;)
Julkę obudził sms od Karoliny .Niechętnie sięgneła po telefon , prawie spadając z łóżka. Powolnie uśmiechnęła się , bo w końcu Karola zawsze przypomina jej o ważnych dniach . Tsaa ... dzień kobiet , a może to nie taki durny dzień jak mi się wydaje - pomyślała . Zawsze chłopcy dawali nam pięknie pachnące czerwone róże . To był najmilszy dzień dla każdej dzieczyny z klasy 2 a . Ciekawe co dziś nam przygotowali .
Julke przyszła upomnieć mama , jeszcze chwilka a spóźni się do szkoły . Szybko założyła na siebie czarne dżinsy , biały t-shirt z mini dekoltem i czerwony sweterek w czarne serduszka . Błyskawicznie zbiegła po schodach , nawet nie spojrzała na rodziców . Przeczesała włosy , założyła ulubione trampki i wybiegła z domu . Mieszkała w starym osiedlu na obrzeżu miasta . Do szkoły miała dosyć dalego co było minusem ponieważ musiała duzo wcześniej wychodzić z domu . Nie tylko ona tak uważała , ale też Karolina . Czekała już na nią pod swoim domem . Przyśpieszyły kroku , mijając pare przeciętnych chłopców .
-Myślisz że ktoś dzisiaj da ci róże - nagle karolina zadała dziwne pytanie .
-No jasne , przecież chłopcy zawsze nam dają - odpowiedziałam nie wahając sie ani chwili .
-Nie , nie o nich mi chodzi . A Paweł ? Nie myślałaś , ze moze to w końcu dziś Ci powie coś ważnego , coś da albo cokolwiek ?
-Zakochałam się w nim , ale to nie oznacza , ze on we mnie . Oczywiście , że sie zastanawiałam , ale to nierealne . On nawet nie wie o moim uczuciu ..
-Kochana ! Jak można tego nie widzieć . Ty przecież szalejesz za nim ,,
Julka nie chciała już mówić o Pawle , nie lubiła dzielić się z innymi swoimi emocjami . W szkole tradycyjnie dziewczyny dostały róże . Wszystkie były piękne , a dziewczyny oszołomione . Większość nauczycieli złapała grypę więc lekcje skonczyły sie dosyć szybko . Julka wracała sama do domu , Rzuciła torbę , nie miała ochoty na obiad , nie witała się z nikim. Wyszła i nie zabrała telefonu . Wybrała się na długi spacer , chciała sobie obiecać , ze zapomni o Pawle . Jednak on na nowo pojawiał się w jej myślach . Było już dosyć ciemno , kiedy postanowiła wrócić . Usłyszała za sobą głos . Ktoś zawołał ją imieniem . Nie miała pojecia kto to wiec nawet sie nie odwróciła , szła dalej .. Słyszała jedynie , ze ten ktoś jest coraz bliżej .
-Julka , długo mam jeszcze Cię gonić - Tak , to było on . Paweł .
Jula milczała , słuchała co ma do powiedzenia Paweł .
- To trudne , boję sie jak zareagujesz .
- co chcesz mi powiedzieć ?
- No bo ja ..
- ty ?
- Tak ja .
Paweł złapał ją i przyciągnął do siebie . Pocałował i mocno przytulił .Julka czuła , ze to najszczęśliwszy dzień w jej życiu.