zdjęcie robione w okolicach września 2008 roku :)
_________________________________________
Ten tydzień zaliczam do najgorszych w moim życiu. Mój stres osiągnął zenitu przez co też nie zdałam egzaminu na prawo jazdy. No ale trudno. Jak to powiedziała Ruda: "Dobrzy kierowcy zdają za 2 razem!" :* Zmęczenie daje się we znaki.. a jutro to już będzie jakaś katastrofa. Od 14:30 do 22:00 siedzenie w lokalu wyborczym po czym od 22:00 liczenie głosów i spisywanie meldunków. Ech. Trochę żałuję, że się wciągnęłam w to wszystko, no ale teraz za późno żeby zrezygnować. Dzisiejsze liczenie kart do głosowania dało nam nieźle w dupę. Nie ma to jak 4 razy liczyć 4833 karty, bo jest o 4 za dużo nie wiadomo dlaczego. Generalnie, to nie wiem czy komplementem jest usłyszeć "Pracujesz? Studiujesz? Wychowujesz dzieci?" KURWA NIE! :[ Maturzystka, tak? ["myslałam, że jesteś starsza :O"] I brakuje mi w niektórych momentach kogoś za kim chyba coraz bardziej tęsknię. Nieważne. Narazie chyba muszę trochę się zacząć uczyć? Historia w poniedziałek mnie przeraża... podobnie jak niemiecki. I mam nadzieję, że jutro przed północą będę już w łózku! ;( po co to w ogóle piszę skoro nikogo to nie obchodzi, hm?! okok. taka mała odskocznia od myślenia o głupotach. Wolę o nich pisać xd I i chcę nie mieć już uczulenia! :(
a Cię bardzo kocham, wiesz?no!