Ostatnio nic szczególnego nie dzieje się w moim życiu, a więc dość rzadko tu piszę. Jedyna odskocznia w tym tygodniu to wycieczka klasowa. Choć prawde mówiąc.. nie to chciałam zobaczyć w Oświęcimiu, nie to chciałam przeżyć. Jak zawsze KTOŚ przeszkodził nam w oglądaniu tego, co każdy Polak powinien tam zobaczyć. Poza tym podróż nie należała do najprzyjemniejszych.. kto wie, ten wie :) Kolejną (jak to już wcześniej nazwałam) odskocznią jest piękne czerwonosine uczulenie na twarzy jakie mnie dopadło. Już nie wiem na co, dlaczego... skończyło się na antybiotyku.
W ubiegłą środę jak wszyscy maturzyści pisałam próbną maturę z matematyki.. źle nie było :) oczywiście jak na human przystało, do 50% nie dobiję (dobra. wiem. nie uczę się i tyle ;p), ale ważne, że 30% będzie.
Jakoś tak mi dziwnie ostatnio. Kontakty z ludźmi się urywają, a ja nie robię nic, aby temu zapobiec. Może wychodzę z założenia, że komu zależy, ten zostanie? Przyjęłam taktykę pewnego pana. Być może to droga do "sukcesu" :)
Jakoś tak dzisiaj.. sobota w czwartek ;) pierwszy raz od 2 miesięcy posprzątałam pokój, pomalowałam paznokcie, upiekłam muffinki.. no no no. strach pomyśleć, co się będzie w sobotę działo!
Tęsknię za tą naszą NORMALNOŚCIĄ.