Ja po prostu chciałabym Cię ochronić przede mną.
Nie podchodź, nie zbliżaj się,
nie obiecuję że będzie bezpiecznie, po prostu nie mogę.
Nie mogę obiecać że ta miłość jest dobra.
I zaciskając zęby mówię Ci że nie chcę już,
że już nie mam ochoty i że pasuje mi to, jak jest.
I robię to z takim przekonaniem, że
nikt nie pomyślałby,że to kolejne kłamstwo na moim koncie.
Musiałabym wyspowiadać się Bogu osoboście,
za te wszystkie kłamstwa, za grzechy, za łamanie zasad,
za wbijanie noży w plecy, za łamanie serc.
Naprawdę tylko Bóg mógłby mi to wybaczyć.
Ja po prostu chciałabym Cię ochronić przede mną.
Potrzebuję Cię jak snu,
jak szklanki wody w upalny dzień,
jak witaminy C zimowa porą,
jak kawy z rana,
jak tlenu gdy ciężko oddycha mi się,
jak podwyższenia tempreratury,gdy mam dreszcze.