zawsze to uwielbiałam, lekko melancholijne, wczesne wieczory . i zimno. wszechogarniające, milczące, białe zimno.
teraz jakoś dziwnie czuję entuzjazm dla niebieskich skawków nieba, przesiąkniętych wiosennym wiatrem.
jeszcze wieczory są zimne, ale to nic. będzie coraz lepiej, a to prawie że rozdaje natchnienie i lżejsze myśli.
czuję ciepło, duże ciepło wiosny. i chcę Cię zobaczyć tak strasznie. mógłbyś nawet spać, byleby obok.
rozpusta - to by było to.