Zdjęcie nic nie przedstawia, no i w sumie to dobrze. Dzisisaj okropny dzień, no ale mniejsza. Jutro pewnie będzie jeszcze gorzej, bo cały dzien w samochodzie, bleee. Ostatnia notka przed wyjazdem. Zaraz dopakowywanie, robienie kanapek i godzina 2 wyjazd. Nie chce mi się jak o tym myślę. Do Dębna tam obiadek i spotkanie z rodzinką, obowiązkowo stadnina i oglądanie nowego 'dzidziusia'. Wyjazd i jeśli będzie w miarę normalna godzina to do Cioci Ziutki do Hannoveru, tam nudzenie się i streszczanie swojego życia w czasie picia kawy. No i w końcu droga do Paryża. Nuda, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Znaczy sam Paryż to nuda, bo droga to nawet okej, bo w Dębnie nigdy nie byłam, a w Hannoverze jakieś 13 lat temu więc mam prawo nic nie pamiętać. Mam nadzieję że będzie co fotografować i że będzie na miejscu u Cioci dostęp do internetu to coś tu dodam, tylko za pewne wtedy nnie będzie zbyt długiej notki, bo tam inna klawiatura jest i było by ciężko coś pisać szukając każdej jednej literki. Aparat naładowany, ładowarka zapakowana, kabelek przygotowany, więc mogę jechać. Cześć, do zobaczenia za nie wiem ile, bo nie wiem kiedy wrócę, ale jak już wrócę to się odezwę. Baju.