/jak ja jej zazdroszczę! ;o
bilans:
ś: kanapki [200?]
o: dwie małe pałki z kurczaka [300?] + troszkę ziemniaków [131] + troszkę mizerii [80] - 511 o kurde ;o
k: -
razem: 711/1000
jakby co, to jeszcze tego obiadu nie zjadłam :D (więc może coś się zmieni) piszę teraz, bo niedługo wychodzę.
dzisiaj impreza w plenerze - ognisko, alko i te sprawy, więc coś tam mi jeszcze pewnie dojdzie do bilansu (alko nie liczę :D) no, ale mam zamiar wykorzystać majówkę, a nie smęcić w domu.
dzisiaj nie dam już rady, ale jutro zacznę te ćwiczenia z poprzedniej notki. trwają 4 tygodnie, więc po tym czasie się zważę. oby coś spadło, oby coś spadło. 4 tygodnie, no musi coś spaść.
ZAMIERZAM KURWA DOKŁADNIE 1.07 CZUĆ SIĘ ZAJEBIŚCIE DOBRZE W SWOIM CIELE I POPIERDALAĆ SZCZĘŚLIWA PO PLAŻY!
mam dokładnie dwa miesiące, dam radę.
PS. przepraszam, że na komentarze odpowiadam u siebie na profilu, a nie u Was, ale tak mi jest po prostu wygodniej. później gubię się w tym wszystkim. hahaha, nieogarnięta ja ;( wybaczcie ;(