PROBLEM?
Straciliśmy Directioner, płacze... Serio... Nie wiem czemu, ale płaczę. Zabolało mnie to bardziej, niż obelgi i przekleństwa kierowane w moją stronę. TYLKO CZEMU?
Zostaje z tym sama. Całkiem sama w tym wielkim mieście. Cholera. A co jeżeli wszyscy się od nich odwrócą? I zostanę sama? A co gorasza i ja się odwrócę? To będzie jedna z najbardziej przerażających rzeczy w moim dotychczasowym życiu. Ja i nawet nie umiem sobie wyobrazić, ze to dobiegnie końca. Jak to? To może się stać? Nie chcę tego. Prosze nie.