jestem beznadziejna....
jeszcze niedawno nabijalam sie z dziewczyn które się tną.. uważałam, że to bez sensu i tylko zostaną blizny... że jest inne rozwiązanie,że nie trzeba się ciąć żeby wyjść z problemu.. a teraz sama to zrobiłam.
Musialam... głupia...
Nie wiem dlaczego. Ale czuję się lepiej... pojebana nastolatka.
Chcę nowych rodziców. Każdego dnia powtarzam sobie jak bardzo ich nienawidzę.. jaką krzywdę mi robią. Nigdy nie zmienię zdania.
Ale cóż.. rodziny się nie wybiera. Jeszcze 3 lata i studia. Nareszcie się wyrwę ... przynajmniej mam taką nadzieję.
No to się wyżaliłam. Ulżyło mi...
Miłej nocy laski ;*