Miałam zamiar napisać coś miłego, wesołego..itd, ale nie odczuwam tej radości w sobie, wiec nie widzę sensu by wymyślać coś na siłę i oszukiwać własną wyobraźnie..
Mam taką wielką ochotę wykrzyczeć całemu światu i wszystkim co mnie dręczy i co naprawdę mnie boli...naprawdę chciałabym ; (
I straszne jest to, że nie uda mi się to, bo gdy ilekroć próbuję zamykam się w sobie jeszcze bardziej...
Próbując wykrztusić coś z siebie odczuwam wielki ból i smutek, że to wszystko dzieje się naprawdę, że to nie tylko zły sen , że to szybko się nie skończy...
To takie przykre, że taka radosna osoba jaką ja jestem ma tyle w sutku w sobie..ale tak chyba musi być, że wszystko ma dwie strony...
Muszę walczyć sama ze sobą, żeby nie poddać się i nie upaść, muszę znajdować każdego dnia siłę, która pomoże mi przetrwać..boje się, że przegram ;<
Uczę się walczyć z przeciwnościami losu, z tym że życie jest często okrutne dla nas..
Ciężko mi się pisze, nie potrafię opisać tego jak się teraz czuję..nie potrafię się otworzyć... ..........!