Książki nie miałam okazji oddać.
Bilet z Gliwic niedługo przestanie kojarzyć się z czymkolwiek a ślady po kocich pazurach zniknęły.
Niesamowite połączenie dusz i umysłów okazało się niesamowicie krótkie i zadziwiająco nieprawdziwe.
Zetknięcie dłoni w ciemnym planetarium tak bardzo nietrafione.
O tych razach, o których zapominałam właściwie następnego dnia nie ma sensu nawet wspominać.
I kiedy myślałam, że wchodzę już w moją single girl era (zauważyłam, że teraz modnie wchodzić w jakieś ery), ktoś sobie przyszedł i całkiem niepostrzeżenie i cholernie szybko zgarnął sobie całą moją uwagę.
To, że jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem? Easy. Brzmi poważnie, ale nie oszukujmy się, przy każdym większym kontakcie człowiek latwo wskakuje na tę pozycję. Nic alarmującego. To, że po dwóch randkach postanowiłam robić mu kraftowe prezenty, bawiąc się nożyczkami, klejem i kolorowym papierem niczym dziecko z podstawówki? Nieco bardziej niespotykane, ale ok, jestem romantyczką, lubię mniejsze i większe gesty. Można zrozumieć. To, jak łatwo przychodzi mi wizualizacja nas w przyszłości, w scenariuszach, których właściwie nigdy dla siebie nie przewidywałam? Dziwne. Nowe. Wiadomo, że dobrze czuję się w jego ramionach. Jest obiektywnie bardzo przystojny i wie jak zrobić z tego użytek. Ale te uczucie, że będąc blisko jestem dokładnie tam, gdzie być powinnam? Każdy najmniejszy gest/slowo/jego obecność w moim życiu są tak po prostu naturalne i na miejscu.
Było ciężko. Ostatnie kilka miesięcy (borze, to już maj!), więc może bardziej te parę miesięcy na przełomie roku to był czysty hardcore. Przetrwałam. Zaczynam coraz skuteczniej odbudowywać kolejną, coraz lepszą wersję mnie. Dojrzalszą, silniejszą, szczęśliwszą. Byłam raniona, raniłam, płakałam i plakano przeze mnie. Pewnie część z tego dałoby się zrobić inaczej. Może lepiej, może mniej boleśnie. Ale chcę wierzyć (i na ten moment wierzę), że to wszystko było właśnie po to i timing był taki a nie inny, żebym znalazła się dokładnie w tym miejscu, w tym stanie.
I chciałabym wierzyć, że znalazłam coś specjalnego. Bo, do cholery, zasługuję na to jak mało kto.
20 godz. temu
2 MARCA 2025
25 LUTEGO 2025
24 LUTEGO 2025
21 LUTEGO 2025
20 LUTEGO 2025
19 LUTEGO 2025
18 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisy