Do domu w końcu wróciła mama. Opowiedziałam jej o całym zajściu z Tomasem. Ta poradziła mi abym zadzwoniła do niego i zapytała o to czy coś dla niego znaczę. TAK WIĘC SPRÓBOWAŁAM:
- Halo?
- Tomas? To ja Viola
- Wiesz nie chce z Tobą rozmawiać.
- A wiesz przynajmniej kiedy wrócisz?
- Jednak nie wyjechałem. A nie chce z Tobą rozmawiać dlatego, że mam już nową dziewczynę, która odpisuje na SMS-y w których pisze, że się w niej zakochałem.
- Nawet nie wiesz jak mnie zraniłeś.
- Nie mamy ze sobą o czym rozmawiać!
Płaczę. Płaczę już od 4 godzin. O tym jednak nie powiem nawet mamie. Skłamię. Nie chce aby ktoś o tym wiedział.
- Violu. Violu czy mogłabyś skoczyć do sklepu?
- Pewnie mamo. Po co konkretnie?
- Po jabłka i arbuzy. Olga potrzebuje ich do sałatki
- Już idę.
Wracając ze sklepu zaczyna strasznie lać. Widzę chopaka z parasolem. On do mnie podbiega. Czy to może być mój Tomi?
-Cześć jestem Leon. Idziesz w tamtą stronę?
- Tak. I jestem Viola.
- Chodź zmieścisz się pod parasol.
Dochodzimy do domu.
- W ramach podzięki zapraszam cię jutro na sok.
- Ok. Znasz Resto Bar?
- Nie. Gdzie to jest?
- Za parkiem koło STUD!A 21. Ja muszę lecieć. Jesteś niesamowita.
Stało się. Pocałował mnie. To był najlepszy pocałunek w moim życiu.
- Możesz mi zostawić swój numer. Wieczorem napiszę do Ciebie i dogadamy spotkanie.
- Jasne. Masz tutaj telefon lub coś do pisania?
- Mam telefon.
- Ok to będzie 606........
Wracam do domu megaszczęśliwa. Muszę tylko sprawdzić co to STUD!O 21. Nazwa jest ciekawa.
*******************************************************************************************
ZAPRASZAM NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ.
TINI