Wkurzenie sięga zenitu.
Tata: Nie jedziesz?
Ja: A muuuszę?
Tata: No niby nie, ale jak kupię ten prezent? Wstaawaj, przejedziesz się.
To wstałam... Ale z ciężkim sercem.
Do kościoła nie idę, bo po co?
Dziwna zależność. Zawsze kiedy coś nie gra, ale takie bzdety, to mam ochotę nie wychodzić z domu, a co dopiero do kościoła.
A o spowiedzi to nawet nie ma co mówić, bo kompletnie tego nie czuję . A nie chcę iść z przymusu.
Więc święta bez kościoła. Brawo Natalia! :)
Babci nie wyszły placki, więc będą goście .
Nie chcę gości. Broń Cię Panie Boże, żeby przyjechali Ci z Poznania...
Ewentualnie niech przyjedzie Piotrek <3
Tak, niech przyjedzie..
Raz w życiu go widziałam, ale jest świetny, chcę takiego wujka na stałe
Byłaby beka caaaały czas
Ale co ? Marzenia się nie spełniają .
Do Sylwestra jeszcze trochę, więc trzeba ogarnąć TROCHĘ dupę .
Chociaż mogłoby tego wszystkiego nie być.
Świąt, Sylwestra, szkoły, życia .
Idę, nie zamulam tu już!
Jedziemy...
Taaa, jupi jupi jaj.