wystarczy lekkie popchnięcie i wszystko się sypie.
trzeci dzień bez jedzenia. pięknie. moje ciało schnie na wiór w zadziwiającym tempie. matura za miesiąc. nie nastawiam się nawet na zdanie jej. co ja mam zrobić z życiem? nie mam żadnych zdolności. w niczym nie jestem dobra. brzmi, jak dekadentyzm, czy Weltschmerz... ale czułam się tak, odkąd pamiętam.