Czas nieubłaganie mija, znasz mnie kilka lat już,
tłumaczymy sobie, że dziś wszyscy żyją tak tu,
myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem.
Mijam Cię zazwyczaj w drzwiach, chyba patrzysz prosto w ziemię,
chowasz głowę w piach, to strach przed porzuceniem.
Mówisz coś, że to nie tak, że Tobie brak jest czegoś, czego nie wiem,
rozmawiamy rzadziej, częściej to milczenie,