Jakoś szumu dużo na tym zdjęciu... Ale zrobione spontanicznie przez Sarę :D. Ja, malująca Big Bena, z paletą zrobioną z pokrywki jakiegoś opakowania (mam wrażenie, że na śledzie...) - takie palety są najlepsze :D. To coś na pierwszym planie to sztaluga ze spinaczem ;).

Śnieg! :D. I grudzień :D. Kocham ten miesiąc :D.

Gra na gitarze idzie mi coraz lepiej, jestem zaskoczona. Nawet zaczynam rozmawiać z ludźmi z grupy, co jest do mnie całkowicie niepodobne. Postanowiłam też, że nauczę się 'So this is Christmas' Lennona, bo piękna jest ta piosenka i jedyna w niej trudność to akord B-moll (+ Bsus2 i Bsus4...). Ale damy radę :D.

Nie mam jakoś weny na przemyślenia lub inne tego typu rzeczy. A muszę się na to zmobilizować. Niech sobie mój umysł nie myśli, że będzie sobie odpoczywał, ma się gimnastykować! Jednakże z tym zawsze są problemy... Moje mięśnie na plecach to wiedzą.

Wujek Sam niedługo całkowicie stanie się kolorowy. Jutro mam zamiar się zmobilizować i go skończyć! A przynajmniej całą postać, napis może zostać na później ;). Ileż już można? Postanowiłam, że już nie maluję nic na zamówienie! Na pewno nie w tym roku, nie do szkoły i nie za darmo! O nie... Teraz to będzie za farby :D. Buntuję się ;).

Ja chcę nową kartę graficzną i w końcu z bliska poznać Ezio Auditore! Poza tym powstała książka na podstawie 'Assassin's Creed II'. Powinna być ciekawa... Ach! Mogłam nie słuchać tej muzyki, Ty przeklęty Jesperze Kydzie! (taak... uwielbiam tą jego muzykę, nie zaprzeczę... jest ona wspaniałym biurem podróży, który serwuje wycieczki za darmo, a transport jest natychmiastowy, w jednej chwili zmierzasz konno przez małe, ubogie wioski do wspaniałego Damaszku...).

Na mój znak rozpętaj piekło!