Maria Pawlikowska
Bez ciebie
Nudno jest tu bez ciebie. Nudno do obłędu!
Jestem jeszcze wraz z wiewiórką i pieskiem,
Piszę, czytam i palę, wciąż mam oczy niebieskie,
Lecz to wszystko tylko siłą rozpędu.
Wciąż jeszcze świt jest szary, zmierzch niebiesko -złoty,
Dzień przechodzi na jedną, noc na drugą stronę
I róże zakwitają bez wielkiej ochoty:
Bo tak są już przyzwyczajone.
A jednak świat się skończył. Czy wy rozumiecie?
Świata nie ma i ja go nie stworzę.
Czas jest równy i cichy. Lecz czekajcie... może -
Może ja jestem już na tamtym świecie?
Kobiecie, dla której kiedyś chciałem być najważniejszy
Żyć można bez ciebie. Żyć bez obłędu.
Okazało się, że jest ktoś
Kto nadaje wszystkiemu
Magiczną siłę rozpędu
Więc jest tak jak było:
Świt jest szary, zmierzch niebieskozłoty
Lecz róże zakwitają wśród większej ochoty
Bo wiedzą dla kogo są przenaczone
Świat się nie skończył - choć może
Jest jakiś symbol końca w twoim milczenmiu
I moim uporze -
zdjęcie z czasu kiedy coś jeszcze dla mnie znaczyłaś.