napisałam plany na cały tydzień. wiem o której jem, o której odrabiam lekcje. to cudowne czuć że ma się wszystko uporządkowane. teraz latam ze ściereczką i wycieram kurze, popijając herbatkę. zaraz wychodzę, choć okres naprawdę zniechęca mnie do tego uciskaniem w brzuchu. wieczorem przepiszę plan do kalendarzyka i zacznę idealne życie. wszystkie zaczniemy.
dzisiaj: bułka z serkiem kanapkowym i papryką, trochę frytek (z piekarnika) z sałatką, serek wiejski i kanapkę chleba pełnoziarnistego z serem SŁAAAABO
no i obowiązkowa godzina ćwiczeń od 20. teraz zmykam dokończyć i uporządkować trochę włosy przed spacerem. trzymajcie się chudo, motylki!
jest mi tak źle, smutno, samotnie. oby wasz wieczór był lepszy, słoneczka.