III e raz jeszcze... nom, nie powiem, szkoda, że już nas nie ma...
Dodałam to zdjęcie po części dlatego, żeby pokazać, że - bez względu na to, jak cudowna jest nowa szkoła i klasa - i tak tęsknię i będę tęsknić! :*
No i dodałam je także dlatego, że nowych, ładnych fotek jak na razie brak.
Pierwszy tydzień września mamy już za sobą. I tutaj rodzi się pewna sprzeczność: wszyscy, dosłownie wszyscy moi znajomi z innych szkół (sulechowskie lo i technikum, 4ka i 3ka w Zielonej itd.) zakuwają, podczas gdy ja nie myślę nawet o nauce, tylko o ludziach i o obozie, na który jutro wyjeżdżamy. I tak patrząc na wszystkich, którzy uczą się na sprawdziany, czytają Quo Vadis (tak, tak - gdy przyjachałam okazało sie, że cały Sulechów czyta Sienkiewicza) itd., podczas gdy ja jeszcze wakacjami żyję, stwierdzam, że Jedynka naprawdę jest najlepszą szkołą w Zielonej i okolicy

A więc mieszkam sobie w Bursie. I nie byłoby tak źle, gdyby zawsze była ciepła woda i gdybym miała jakiś kontakt z Sulechowem. Niestety - problemy z ciśnieniem dają o sobie znać każdego wieczoru, a ja odpowiedziawszy na wszystkie smsy z gatunku "Jak nowa szkoła?" pozostałam z 1,51 na koncie i 4 smsami do Plusa.
Mimo wszystko nie żałuję, ze zdecydowałam się na tę szkołę i na bursę - być może do czasu

(mam nadzieję, że jednak nie)
P.S. Ano właśnie. Jeszcze zapomniałam napisać...
Otóż przyjeżdżam sobie do bursy, wchodzę do hallu pełnego zdezorientowanych przyszłych współmieszkańców, idę tam gdzieś się zapisać... i czego się dowiadujemy?
ULA MIESZKA W NAJSEKSOWNIEJSZYM POKOJU W CALUTKIEJ BURSIE 
Tak tak, szukajcie mnie pod numerem
69.
I nie dziwcie się potem, że jestem zboczona.
P.P.S. A miało być tak pięknie... Tylko niepotrzebnie od razu mam w głowie najgorszy scenariusz. Zupełnie niepotrzebnie. Dlaczego nie potrafię być optymistką wtedy, kiedy optymizm najbardziej się przydaje?
Henryk Jagodziński kiedyś powiedział: "Do porozumienia nie doszli, ale nieporozumienie było wspaniałe". Czyżby to o mnie?