Wczoraj skoki na Batonie. Ujeżdżeniowo nie męczyłam, za to skoki nawet dobrze. Pierwszy parkur masakra. ŻADNA przeszkoda nie pasowała, za to drugi ideolo z wyjątkiem jednego złego lądowania.
Dzisiaj na 8 w Buszu, Baton ujeżdżeniowo. Na początku na czarnej. Super ustawienia, tylko na kołach troszkę zadem wypadał. :/ W galopie bez czarnej. Czasami się odginał i był troszkę gorszy w prowadzeniu, ale przewarzały dobre momenty kiedy łepek odpuszczał, ustawienie w dobrą stronę i galop w dobrym tępie. Na sam koniec krzyżak bez strzemion i The End. Mamusiu jak ten koń wybija!!! ( bez strzemion oczywiście, bo z da się przeżyć )
W domu wzięłam Nesquicka na lonżę. Chodził dosyć ładnie, nawet łepek opuszczał, później sobie poskakał szereg na skok wyskok ( Wskazówka, krzyżak, stacjonata ), na początku omijał stacjonatę, ale później już ok. :)
Pod wieczór Fasola. Rogrzewka na łące, a później skoczki na placu.