~angel Wieć może ja jako osoba bardzo religijna powiem od siebie. Mnie do Boga nie przekonywały żadne rozgłośnie typu "radio maryja", ani żaden prezydent, ani nikt inny. Sam do mnie przyszedł. Mimo, że cały czas w niego wierzyłam i wiedziałam co dobre a co złe, zawsze wybierałam zło. A On cały czas do mnie przychodził. W drugim człowieku. W pewnym momenci powiedziałam "dość". Po co on do mnie przychodzi, skoro ja cały czas wybieram zło?? I poszłam do spowiedzi. Myślałam że po tym co zrobiłam zostanę nieźle ochrzniona, bo mi się to należało... A on do mnie "dobrze że jesteś".
Bóg kocha każdego z nas. Jakby tak nie było to już dawno ten świat by diabli wzięli. Ludzie sami wybierają zło. Mają wolną wolę i mogą wybierać. Ale Bóg i tak daje nas szansę. Zawsze możesz się nawrócić.
Znacie historię św Marii Magdaleny?? Nawrócona grzesznica. Przecież ona się "puszczała", a Jezus ją obronił od ukamienowania. A św. Paweł?? Mordował chrzescijan. A Bóg mu przebaczył.
Wy znacie kościół właśnie o
madziii hmm...
tak szczerze mowiąc to dla mnie to specjalnego znaczenia nie ma i mówię to otwarcie, wcale się tego nie wstydzę.
i przepraszam z góry jeżeli kogoś tym uraziłam.
ale nie rozumiem w pewnych momentach fanatyzmu religijnego, który usiłują nam narzucić bracia Kaczyńscy i ojciec Rydzyk... :|
bo myślę, że prawdziwi chrześcijanie wymarli razem z dnozaurami....
a tak swoją drogą to każda religia mówi, że ten kto nie wierzy w "ich" boga pójdzie do piekła...
więc hmm.. wszyscy i tak wylądujemy w tym samym miejscu bez względu na wiarę...