O proszę, na tym zdjęciu jestem z Kaczuszką :) Siedzieliśmy sobie wtedy nad Wisłą, razem z Martą i chyba jedliśmy jabłka... (?) Ja jadłem na pewno ;) Było przefajowo, jak to w Toruniu... ;) Dwa dni obijania się... a za dwa dni był egzamin z analizy... Całe szczęście, wszystko poszło ok (inaczej wszystkie gazety w kraju pisałyby o dwóch dziewczynach, ZAMORDOWANYCH! przez nieznanego sprawcę, który według opisu świadków wyglądał na studenta informatyki... ;)
W tym roku mam egzamin z analizy II... Tym razem robimy nalot na Kraków! :p
________________________________________________________________
...a w głośnikach gra u mnie Tupac. Gdzieś dziś czytałem, że podobno żyje. Niby od wielu lat planował swoje zniknięcie i zostawił po sobie wiele zagadkowych śladów, które dopiero po "śmierci" zaczęły zwracać na siebie uwagę uważnych fanów. W jakimś teledysku Tupac wchodzi do nieba i widać, że zegar pokazuje tam godzinę 4.03, a w rzeczywistości "zmarł" o tej właśnie godzinie...
W sumie nie zmienia to mojego życia, ale fajnie wiedzieć, że jest taka opcja... :)
"Be grateful for blessings don't ever change, keep your essence..."
//trzeci tekst, a ja mam dopiero dwa "ale". cieniutko... ;)