ah... wakacje wakacje wakacje!
gorac, pogoda piekna, i przeszla pora kwitniecia dzikich kwiatow.
wlasnie kontempluje czy powinnam sprzatac pokoj moj, ktory byl skladnica roznych niezidentyfikowanych bibelotow od 3 lat, sprzatac samochod, ktory po ostatnim wypadzie w dzicz jest lekko zapiaszczono-zakleszczony z lekkim zapaszkiem mokrego psa, czy moze wybrac sie ustrzelic kilka dzikich kwiatkow z TAKIMI motylami, zoltymi, czarnymi, niebieskimi, filetowymi *_*
(mama zaraz na mnie nakrzyczy i powie ze zaraz mnie nauczy czasem gospodarowac....)
ale jak tu siedziec w domu i sprzatac jak tak cudnie na zewnatrz jest?! *_*
ahhh ten rok jest po prostu dobrym rokiem.
a, tak btw, zdjecie z wtorkowego wieczora, a wypadu off-roadowego. laka w Delaware Water Gap NRA.
bo to moj park jest. uwielbiam. nie oddam. <3
a Dzikowi mojemu kochanemu dziekuje pieknie za wspaniala karteczke i za zwiedzenie Grecji razem! ; )