Smutne oczy - jedno pragnienie,
jedno marzenie i jego spełnienie.
Zza krat patrzy na świat..
Ile ma lat?
Stary już czy jeszcze młody?
Miał być szczęściem czy opcją nagrody?
Na betonie zimnym leży jak szmata,
niepotrzebny myślą, że się do niczego nie nada.
Patrzą na niego ludzie z góry,
nie widzą cierpienia, z głowami po chmury.
To serce bije jeszcze jak może,
nadzieii nie traci - nie może.
Koło nosa pusta miska i kraty,
mały smutny kłębuszek włochaty.