sweetka zrąsi byla jaka, a co
wczoraj dopadła mnie jakaś choroba, po prostu zdychałem z bólu brzucha, spałem kilkanaście godzin - rano wstaję, a zamiast brzucha zajebiście mocno zaczęły bolec mnie plecy, aż tak, że nie mogłem oddychac. Szybko wstałem, kilka cwiczeń, rozruszałem wszystkie kości i daje rade. Byłem w szkole na dosłownie 5 minut, potem na obiad i deser z Madzią, aktualnie siedzę w domu no i zaraz wyruszam gdzieś tam. Zwlekam z tym materiałem z koncertu, wiem, ale to nie moja wina. Dziś lub jutro już będzie. Tak kochani, już wakacje, może jeszcze nie tak oficjalne, jak będą w piątek, ale jednak - ja przynajmniej nie zamierzam już iśc na jakąkolwiek lekcje w tym roku szkolnym, oj nie. Chciałem Wam podziękowac za tyle świetnych paczek i listów, Enegetyków 2/4 Gorzów Wlkp - to adres na który możecie je wysyłac, noszę już chyba 5 bransoletek od Was, są świetne i co najważniejsze, "mają one dac Ci szczęście co do planowanych sukcesów" - dzięki wielkie :) Muszę wymienic struny w gitarze, kupic kostki i zacząc cwiczyc piosenki do Hiszpanii - LUDZIE Z LLORET, SZYKUJCIE PORTFELE, KWIAT WYCHODZI NA ULCE Z GITARĄ, ooooooh yeah. Aktualnie podjechała po mnie taxówka z Magdą w środku, dlatego ja spieprzam szybko elojoł siemahiogasiogagagafsafhsuyifsa
lof
;*