5.08.2009r...
Kiełek nieżyje.
Wczoraj pojechałam z rodzeństwem rano do sklepu po coś na śniadanie...
Kiedy wróciliśmy leżal już na ulicy.
Najgorsze co mogło się zdarzyć - został zabity przez samochód..
Żadna emota nie wyrazi tego co wtedy czulam jak go zobaczyłam...
A kiedy dzwoniłam do rodziców to nie wytrzymałam i poryczalam się... Ktoś pewnie się popuka w głowę i stwierdzi że jak można ryczeć za kotem... przecież to tylko zwierzę... A jednak można... Dla mnie Kiełuś nie byl tylko kotem... Był jak przyjaciel... I to nie prawda że koty są fałszywe! Jak się zasłuży na zaufanie kota to on potrafi odwdzięczyć się tym samym... I być wiernym...
Zabraliśmy go z ulicy i zakopaliśmy...
Nawet nie chcę o tym pisać... Nie chcę pisać o tym jak on wyglądał bo to było straszne...
Wszystko jest bez sensu!!!
Przecież on się bał ulicy i samochodów!!! Jak to się stało że wyszedł na ulicę?!
Prowadzenie tego fotobloga nie ma już sensu... skoro nie ma Kiełeczka to nie ma i fotobloga...
Właśnie wczoraj straciłam kotka którego tak kochałam :(
Inni użytkownicy: irrreeminalogasroksisuczka2sbro16leonard92asialickunalaaa1234lorin0cjjafjakubwoz
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Nocleg już przygotowany. halinam... szarooka9325Nastąp się to znaczy obróć się bluebird11Yyy najprawdopodobniejnieJa pati991gdW pizzerni pati991gd... maxima24... maxima24Ja pati991gd