Pociąg, Symferopol-Krym.
Ukraina 2008
Skończyłam. Chyba definitywnie. Nareszcie.
Nie chcę do tego wracać.
Mogłabym zbawiać świat, ale nie zbawiam.
Brakuje mi sił. Znowu nie wyszło
Mogłabym mieć wszystko o czym marze, ale nie mam nic.
Spełnia się, ale nie tak jak chcę. Znowu nie wyszło
Mogłabym rzucić wszystko, ale po co?
Mogłabym być też inną osobą. Mądrzejszą i dojrzalszą. Ale nie jestem.
Znowu nie wszyło?
Cieszę się
Za dużo się sram. Za dużo biorę do siebie. Po co?
Mam analogową lustrzankę, jestem z niej cholernie dumna. I sentymentalnie przywiązana. Kochany Fied.
Jeszcze kilka miesięcy.
Buffo, Warszawa. Czy tego właśnie chcę?
Poradzę sobie!