ha! udało się, z Kasią rozkminiłyśmy jak się nie zgubić w Wawie pomimo naszych talentów ( zrobiłam to potem sama :P) i nawet dojachałyśmy tu i tam i jesteśmy bezpieczne w domu. Na zdjęciu konik ( zwycięzca w ujeżdżeniu, polak, jupi :>), który pokazuje, że choć Ecia kocha jeździectwo to łączenie jej tego z fotografią nie wychodzi. W kolejnych notkach się będę po kolei żalić czemu, ale wystarczy, że ja się tak gapię na konie, że zapominam wszystkiego ustawić. W każdym razie tego dałam na początek, bo patrzeć na niego się da, choć pięknie nie wyszło- ale napis widać, więc :D
Dobra dość żalenia się na zdjęcia. Czas na szkołę. Chyba ich na głowę rzuciło, że tyle zadają i każą się uczyć, bo odpytywania, kartkówy i sprawdziany co chwilę. W wolne to im się chyba nudzi, jak chce im się to wszystko sprawdzać ;/. No a tak a propo- WOLNE! Przynajmniej te dwa dodatkowe dni, a właściwie trzy, bo wycieczka, czyli w sumie pięć. Czyli może w końcu coś zrobię ( taaa, jasne) i się wyśpię ^^. A teraz idę oglądać YCD i może mnie natchnie na coś. A potem z psami. Później obiecuję, że zobaczycie wiecej koni nawet jak nie chcecie, ale muszę się wyżyć i wyżalić, że mi zdjęcia nie wychodzą jak ja chcę. A teraz pa i buziaki :*