Jak to miło znów powrócić to podpisywania się pod notkami!
Niedziela sobie przyszła i jest bardzo fajnie super faza. Przed chwilą skończyłam uczyć się na sprawdzian z historii i czuję się jak po przebiegnięciu maratonu w tempie bardzo intensywnym.
Miała być relacja z koncertu fortepianowego i chyba cała ona zmieści się w słowie: świetnie!
Bo tak właśnie było i to w stu procentach. Poezja śpiewana - brzmi strasznie dennie i dziwnie, ale jednak było fantastycznie, serio, jak babcię kocham.
Gdyby ktoś poprosił mnie o opisanie mojego stanu jednym słowem, powiedziałabym: spokój. Dobrze to, czy źle? Chyba dobrze. Lepszy spokój niż jakaś bardziej burzliwa rewolucja. Ciekawe jak długo to potrwa?
Oby jak najdłużej!
Tak więc na razie tosty, koc, laptop, blog, facebook i ask, a potem wszystko inne. Jak najbardziej tak.
Czyżbym wreszcie uwierzyła w życie?
http://www.youtube.com/watch?v=WPRVNJON1ys
grzyby i drożdżowe ciasto.
no i ask oczywista: www.ask.fm/ezioauditorenonsens /M.
Sekret szczęścia, a przynajmniej spokoju, leży w tym, żeby wyeliminować romantyczną miłość z życia, bo to ona sprawia, że człowiek cierpi. Tak żyje się spokojniej i lepiej się bawi, zapewniam cię.