photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 GRUDNIA 2012

Pierdzielę. Przeczytajcie sobie to.

http://w-spodnicy.ofeminin.pl/Tekst/Fitness/525065,1,Wyginaj-smialo-cialo---i-traktuj-je-czule.html

znów się poryczałam, ale to już ostatnio u mnie norma że płaczę z byle powodu. nawet tak idiotyczny artykuł doprowadził mnie do łez. no mniejsza. 

ale wracając do artykułu - zezłośił mnie. tak okropnie mnie zezłościł. nawet nie wiem, jak na niego trafiłam. ale jestem zirytowana, wkurzona i rozryczana. 

wiem jedno. nigdy nie pokocham tego obrzydliwego, tłustego, pełnego rozstępów, fałdek, tłuszczu i innych najbardziej obrzydliwych obrzydliwości ciała. nigdy nigdy nigdy. nienawidzę go całym sercem. chcę nożyczki. chcę je sobie obciąć. wyciąć ten tłuszcz i skórę. jak ja bardzo nienawidzę moich boczków, odstającego brzucha, ud, tyłka, ramion, cycków. 

nie chcę go kurwa. dlaczego musiałam zostać "obdarzona" właśnie takim cielskiem? brzydzę się sobą. każdym calem skóry. każdym mięśniem, paznokciem, włosem, zębem, okiem.. to ciało sprawia mi tyle bólu. wszystkie udręki są z nim związane. ludzie mnie nie widzą. nie mogą zobaczyć duszy, po ukryta jest pod ciałem. czasami pozwalam, aby ktoś obcy dotykał to ciało. ono i tak nie zasługuje na żaden szacunek. niech się dzieje z nim co chce. niech je ludzie niszczą, bezszczeczą. to mnie nie dotyczy. to ciało to nie ja. to granica, brama, mur, którego nie potrafię przeskoczyć. dusi mnie. nie mogę przez nie oddychać. nie mogę poczuć się wolna. 

błagam, zabierzcie ode mnie ten tłuszcz - ból istnienia. te fałdki - obsesje. zniszczcie ciało i zobaczcie wreszcie mnie. 

 

ja już dłużej naprawdę nie wytrzymam, od paru dni jestem na skraju załamania nerwowego. płaczę, trzęsę się, wpadam w panikę. żrę jak opętana, bezrozumnie pochłaniając słodycze. tak strasznie często myślę o śmierci. boję się, bo gdy kiedyś chciałam się zabić... to tak naprawdę nie chciałam. zawsze wyobrażałam sobie, co będzie potem. gdy mnie odratują. a teraz... teraz to po prostu pragnę umrzeć. raz i ostatecznie. przestać myśleć. uwolnić duszę od ciała. od tego ziemskiego zepsucia. od tej bezradności i od jedzenia. 

 

chcę zniknąć, zanurzyć się na dnie oceanu, uciec. tak uciec. uciec od ciała, problemów, smutków i przede wszystkim od tego braku moralności i nienawiści. ja tak mocno potrafię nienawidzić, a tak słabo kochać...

 

 

Komentarze

byebunny Ja też się brzydzę sobą :( Musisz się zaakceptować, przecież jesteś wspaniałą osobą. Musisz żyć ;*
23/12/2012 13:11:12
fleurie To ciało jeszcze może cię gdzieś zaprowadzić mimo wszystko, pomoc dojść, nie pozwalaj innym go nie szanować:(
23/12/2012 1:54:41
larvette Pokochaj.. Ja też mam rozstępy c;
22/12/2012 22:10:18