szkrabek. ale się za nim od wczoraj stęskniłam.
bidulek ma nogę spuchnietą, stłuczoną i nie chodzi.
i zdziczał troche, wydaje mi się, nie on jest dzikus ogólnie.
wieczorne, zimne spacery, na których zamarzam ->
uwielbiam je ;))
na konie wpadne dziś dopiero po 15, jutro może jakoś
z rana, a w piąteczek bełzyce. I przejażdzki. Galax
Mam fotki z jazdy na Gandzi wczoraj, ale masakra była.
Ona była wściekła, mocno szła do przodu.
Mój dosiad sie cholernie pogorszył. Siedze beznadziejnie.
Gadanie. Trzeba coś z tym zrobić. Tylko jak bez kasy ?
pozdrawiam. ;)
''Wolność to tylko inne określenie tego,
ze sie nie ma już nic do stracenia. ''
powiedzmy, że nie mam już nic...
ja chce powtórke balu!!!
A od dziś 1 dzień wielkiego odchudzania!!!
Nowy miesiąc, nowe ambicje!!!
Uda sie!!!