jezeli nie uwierzysz w siebie nikt nie uwierzy
i nie mozesz nie mozesz pszestac byc
ani uciec jak to czesto czyniłąs
i mimo ze wiesz ze wszytsko co teraz robisz jest złe
musisz wciąz isc w rytmie zagranej sobe melodji
nie wiadomo jednak czy jednak zdołaz na koniec ukłonic sie
czy dobiero zaczac swój czyn
strach i lek wciąz mi towarzysz
coś dziwnego i bardzo nowego
niemam czasu na nic dobrego
czy ja zmieniam sie bez powrotnie ..... przeciesz tak tesknie za soba
a moze zeczywiscie jestem nikim jak chca mi wmówic
nie moge nie chce byc jak oni
nie chce mowicz bo tak mnie wychowali
nie chce poprostu nie chce
jednak jak ja mam to zrobic
nie mam sily nie mam wiary
a wkonicu czas cos zmienic
bo chce wejśc na ta cholerna góre