HAHAHA.

 Takie o. Potwory.;)

Siedzę sobie z samego rana z kubkiem kawy i myślę. W tle Passenger i jakieś inne smęty. Patrzę przez okno, wszystko wstaje, lód się roztapia, znika szron. Otwieram je i siadam na parapecie, głęboki wdech, zamykam oczy żeby poczuć wszystko mocniej. Promienie słońca zaczynają mnie rozgrzewać, jest mi przyjemnie, pomimo ogólnego chłodu... Jest mi dobrze. Myślałam, że już tego nie będzie, takich uczuć, takiego uśmiechu, tego wszystkiego. Jestem naprawdę szczęśliwa. To dziwne jak małe rzeczy mogą nastawić nas do życia tak pozytywnie,  jak przez kilka słów zupełnie zmieniamy spojrzenie w przyszłość. Przeciągam się, sprzątam po sobie, myję naczynia i wychodzę, wychodzę z domu żeby przeżyć kolejny dzień, bez łez i złych myśli. :)

http://www.youtube.com/watch?v=U68jIuNlJ0g