photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 SIERPNIA 2012

Wczoraj nie ćwiczyłam. Dziś nadrobię.

 

ś: kawa z mlekiem 60 kcal

o: kanapka z szynką 150kcal łyk jogurtu truskawkowego 30 kcal

k: kawa z mlekiem 60kcal

 

=300/300

 

 

Telefon zaczyna wariować, dzwoni jak najęty. Niestety nie mój, tylko siostry. 'Jestem w Gdyni, wbijajcie na domówkę'-aksamitny głos, naszego wspólnego byłego chłopaka, wydaje się doroślejszy, silniejszy niż kiedyś. Zauroczona Siostra odpowiada, że jasne. Ja jednak nie czuła na walory jego głosu i ogólnie na jego osobę, przypominam o wcześniej umówionym spotkaniu z kumplem z roku. Ona ciężko wzdycha i robi słodką minkę. Nie dam się na to nabrać, jak obiecałam to będę. Wsiadamy do samochodu, w głośnikach Placebo, zapowiada się fajny wieczór. Dojeżdzamy. On już czeka, niezmiernie cieszy się na mój widok. Mimo, iż nie widzieliśmy się przez ostatnie 3 miesiące, to nadal mamy o czym rozmawiać. Buzie nam się nie zamykają. -'Zabiorę Cię w świetne miejsce' mówię z uśmiechem. Po kilkunastu minutach błądzenia po zakamarkach Gdańska w końcu docieramy do wcześniej obranego miejsca. Wita nas zapach cynamonu i jabłek. Właściciel wita nas ciepło, myślę że już mnie kojarzy. Schodzimy na dół. On jest zachwycony czerwonymi ścianami, przypominającymi kosmos, starym kominkiem i czerwonymi kanapami. Siadamy w najbardziej odludnym miejscu. Rozmawiamy o wakacjach, przygodach, uczuciach. Nie myślałam, że mimo tak długiej przerwy w jakimkolwiek kontaktu nic się nie zmieni. Odprowadza nas do samochodu, a my ruszamy do Gdyni. Koleś nie mógł mieszkać na większym zadupiu. Z pomocą dwóch wielce uprzejmych taksówkarzy trafiamy. Widzę go, wysoki, przystojny, uśmiechnięty brunet. Yhm, co ja w nim widziałam. To gówniarz przecież! Moja siostra zachwycona. Idzie z nim jeszcze jakiś typ. Blondyn, w czarnej koszulce jakiegoś punkowego zespołu. Dołącza do nas grupka 3 kolesi. Wchodzimy do starej kamienicy, 3 piętro. Otwieram drzwi i zakładam maskę, wyluzowanej, spoko dziewczyny. Witam wszystckich roześmiana, od razu wychodzę na balkon, żeby zapalić i się odstresować. Blondyn do mnie zarywa, jest dziwny, ma dziwne niesmaczne teksty. Rozglądam się po mieszkaniu, a taczej melinie. Brydno, wszędzie dym, naćpani ludzie. Chyba już wyrosłam z tego punkowego światka. Przypominają mi się czasy, gdy byłam z punkiem, ćpunem i dilerem. Mimo interwencji moich znajomych w postaci odwyku, to dobrze wspominam te czasy. Naprawdę dobrze. Z drugiego pokoju wychodzi jakaś laska. Pyta się swojego faceta, co my tu robimy, że nas nie zna i mamy wypierdalać. Cóż za brak jakiejkolwiek kultury, od razu wstałam. Wkurwiona jak furiatka. Wstałam i mówię do niej: "Może grzeczniej, to że to twoje mieszkanie, nie znaczy, że będziesz się tak do mnie odzywać szmato." Wszyscy patrzą na mnie z niedowierzaniem.  Laska stała jak wryta. Zwinęłam swoje rzeczy, wychodząc żachnęłam się: "Powiedziałabym, że miło było Was poznać, ale ja nigdy nie kłamie." Zatrzasnęłam drzwi. Zapaliłam fajkę i wolnym krokiem zeszłam na dół. Po chwili dołączyła do mnie moja siostra w eskorcie Naszego Ex i Typa. Schodzi jakaś babeczka. Drze się, że jest głośno, ma do mnie pretensje. Delikatnie i grzecznie informuję ją, gdzie odbywa się impreza i wyolbrzymiam smród i atmosferę tam panującą. Wspominam o dragach porozsypywanych na podłodze i smrodzie papierosów. Ładnie ich wkopałam. Okazało się, że to właścicielka kamienicy. Chyba będą musieli się wynieść. :) Spotykamy jeszcze jedną Laskę. Zapraszam ją do pojechania z nami na opuszczony pensjonat. Jedziemy w piątkę moim małym samochodem. Dojeżdzamy. Wspinamy się stromą górą do zrujnowanego budynku. Czuję się tam jak w domu. Prowadzę ich na dach. Siedzimy, gadamy, połowy nie rozumiem z ich narkotycznego bełkotu. Jest miło, przypominam sobie te beztroskie czasy narkotycznych snów. Decyzja zapada, idziemy na molo. Schodząc wybijamy okna krzesłami, tańczymy na krawędzi budynku, zwiedzamy ciemne korytarze. Jestem rozbawiona i naćpana samą atmosferą, fajnie. Typ dla zabawy wrzuca koło ratunkowe do morza i je wciąga. Chodzimy po balustradzie, tańczymy, śmiejemy się i drzemy. Przyjeżdża policja, widzimy idących w nasząstronę dwóch policjantów.  -Witamy Państwa, czy wiecie dlaczego przyjechaliśmy? Otórz tu są kamery, a koło nie służy do zabawy." są poważni, pytają się o sprawcę, Typ się przyznaje. Po chwili zaczynamy kręcić bekę. Policjanci grożą nam mandatem i wytrzeźwiałką.  Jednak dzięki sprytnej gadce mojej siostry zostajemy tylko spisani. Idziemy do samochodu. W końcu w domu. W końcu mogę się napić. Piję z gwinta bez popity, tańczę na łóżku w rytm punka. Jest śmiesznie. Okazuje się, że były mojej siostry i mój najlepszy przyjaciel, śpi u niej najebany. Wychodzi z tego jedna wielka szopka, z wrzaskami, przekleństwami, wyrzucaniem gratów za drzwi. W końcu wychodzi. Biegnę do niego w samych skarpetkach. Siadamy na klatce schodowej, palę jednego szluga od drugiego. On płacze, mówi, że ją kocha. "Muszę, to naprawić"-myślę gorączkowo. Bo widzicie, oni się kochają, naprawdę są dla siebie idealni. Tylko po prostu ich sielanka zaczęła się psuć i nie mogli sobie z tym poradzić. Ale ja mam plan... Wysyłam go do domu, żeby wytrzeźwiał, proszę go żeby ją przeprosił. Wracam na imprezę, gadamy, lekko się z nich nabijam. Kot zasypia mi na brzuchu. Opowiadam im o swoich przygodach z dragami. Typ jest zachwycony. Stwierdzam, że pora iść spać. Typ wychodzi za mną, chce mojego kota. Nagle zaczynamy się całować. Ha. Śmiesznie jest  znów bawićsię irokezem podczas pocałunków. On chce spać u mnie, wypędzam go, mimo że dobrze całuje. Od 3 miesięcy nie uprawiałam sexu. Nie chcę, już i tak za wiele błędów popełniłam. Obiecałam sobie, że znów to zrobię z kimś na kim mi będzie zależało. Z resztą, to za wcześnie. Za wcześnie po Tobie... zasypiam ze łzami w oczach, bo znów widzę Twoją twarz, Twój dziki uśmiech na mój widok, bystre blękitne oczy...

 

Beirut-Nantes

Komentarze

moucey Nie będę pić wody kiedy jestem głodna. Muszę się nauczyć normalnie jeść. I nauczyć trenować. Nie chcę oszukiwać siebie wodą i dalej być głodna. Wolę kanapkę niż 2 szklanki wody a potem 3 kanapki ...

Trzymaj się.
29/08/2012 21:43:07