Pamiętacie tokiohotell.?

Forum, które wiele osób uwielbiało i traktowało wyjątkowo.

Tyle osób tam było, które mówiły, że są wiernymi fankami i nimi będą.

A teraz mało która z tych osób ich lubi, bo to i siamto.

Ale macie do tego prawo, oczywiście.

Ale wczoraj doszłam do wniosku, że niektórzy odwracają się od nich,

zwalając winę na nich.

Wiele osób nie widzi tego, czego im zawdzięcza.

Bo zawdzięczacie tak naprawdę dużo Tokio Hotel.!

Chociażby internetowe znajomości, które przeradzają się często w przyjaźnie.

Gdyby nie oni, zapewne nie znalibyście teraz swoich

internetowych znajomych których poznaliście dzięki nim...

I wkurza mnie, że niektórzy tego nie dostrzegają.

No tak...lepiej powiedzieć że Bill to baba i że się kreują i srają na Polskich fanów.

Wystarczy to, by się odwrócić.

No ok...

I przez to, doszłam do pewnego wniosku.

Że ja też nie doceniałam tego, ale jednak już doceniam.

Osoby z internetu najbliższe mojemu sercu?

Jest / było ich pięć.

Pięć osób, z którymi przeżyłam przyjaźń.

Prawdziwą...?

Z tych pięciu, zostało mi dwie. I z jedną odbudowywuję to, co było.

I jesteśmy na dobrej drodze ku temu.