Lubię te niewyraźne zdjęcia robione na mega najbie na grillu w śmiłowie.
Tęsknię za takimi imprezami, gdzie dopiero co zaczynaliśmy się lepiej poznawać, uczyliśmy się pić, szaleć w swoim gronie.
Od rana dopada mnie sentyment do wszystkiego.
Może to wina tego, że wstałam o godzinie 8 i nie miałam co robić.
Fakt faktem wysprzątałam. Teraz siedzę i ogarniam w wszystko z moim życiem na czele.
W którym ostanio wszystko się zmienia na jeden wielki plus. Plus, o którym nawet nie myślałam.
Mimo strachu, mimo lęku, cieszę się.
Zobaczymy jak to wszystko się poukłada, co się jeszcze zmieni, co zostanie tak jak jest i czy będą wspomnienia nowe do zapamiętania.
________________________________________
Niech mi ktoś powie, co do jasnej cholery dzieje się u mnie za oknem?!
Czy to normalne, że ja widzę pruszący śnieg i padający deszcz?
A w głowie grają mi od rana stare piosenki, których teksty umiem na pamięć i które chyba nigdy mi się nie zbrzydną... ;)