Czasami zastanawiam sie dlaczego to wszystko dzieje sie tak jak nie powinno .? No bo przecież ponoc każdy z nas miał byc szcześliwy i wgl... a tu co sie okazuje.? co drugia osoba z nas ma mase kłopotów, choruje, traci to co dla niej najważniejsze. a przeciez nie tak to miało wyglądac.... Dlaczego choc raz nie mozemy usłyszec czegoś dobrego .? Dlaczego zamiast zyskiwac przyjaciół to ich tracimy.? Dlaczego małe dzieci chorują, skoro są bezbronne .? I najwazniesze... Dlaczego zależy nam na osobie, która dawno ułożyła sobie zycie z kimś innym .?
Niestety na te pytania ciągle brak jakichkolwiek odpowiedzi... A szkoda, bo przeciez życie wtedy stało by sie o wiele łatwiejsze jak i szcześliwsze.
A może ktoś u "góry" pomyślał, : "a rozwale jej/jemu życie, niech sie meczy i nie zazna spokoju ".
Nie mam pojecia jak to dziala, ale to jest w uj niesprawiedliwe. I nie mam tu na myśli tylko siebie, ale też reszte ludzi na tym jakże innym świecie.